- Belg zajmował się przede wszystkim sprawami gospodarczymi i strefą euro. Donald Tusk na razie koncentruje się na sprawach zagranicznych - zauważa w rozmowie z Polskim Radiem Ian Traynor, brukselski korespondent brytyjskiej gazety "The Guadian". Jak dodaje, Tusk nie może jednak dominować, bo w jego pracy są ograniczenia. - Szef Rady to nie lider, on musi przede wszystkim szukać porozumienia wśród państw członkowskich. Jeśli chodzi o kryzys ukraiński Donald Tusk gdzieś zniknął - powiedział Traynor. Szerokim echem odbił się natomiast wpis Donalda Tuska na jednym z portali społecznościowych o "polityce ustępstw, która zachęca agresora". - To wywołało konsternację. Ten komentarz różnił się od oświadczeń szefowej unijnej dyplomacji. Donald Tusk pokazał, że ma swoje zdanie, ale negocjacje z Rosją w całości oddał duetowi Merkel-Hollande - skomentował w rozmowie z Polskim Radiem szef brukselskiego biura Financial Times Peter Spiegel. Coś, co odróżnia Donalda Tuska od poprzednika, to krótkie spotkania w ramach szczytów Rady i zwięzłe wnioski. Nowy szef Rady poprowadził do tej pory sprawnie dwa szczyty, ale też i materia nie była zbyt skomplikowana. Prawdziwym testem będzie spotkanie za niecałe dwa tygodnie, na którym omawiane będą sankcje wobec Rosji.