- Tożsamość siostry była utrzymywana w tajemnicy ze względu na powagę śledztwa prowadzonego z wielkim spokojem i z uwagi na poszanowanie prywatnego życia zakonnicy - powiedział arcybiskup Claude Feidt. W piątek w Aix-en-Provence odbędzie się konferencja z udziałem siostry Marie-Simon-Pierre. Trwające rok śledztwo Watykanu zostało zakończone w zeszłym tygodniu zeznaniem siostry Marie Simon-Pierre, która cierpiała na chorobę Parkinsona od 2001 roku. Ojciec Luc-Marie Lalanne, który prowadził śledztwo powiedział że ostateczna ocena co do tego, czy dokonał się cud, czy też nie, jest w rękach papieża Benedykta XVI. Siostra ta jest członkinią Kongregacji Mniejszych Sióstr Katolickich Oddziałów Położnictwa" z Puyricard. Pracuje w klinice Sainte- Felicite w Paryżu. Francuski dziennik "Le Figaro", który rozmawiał z jej współpracownikami opisał siostrę jako "dynamiczną i dyskretną małą zakonnicę". Gazeta zacytowała fragmenty z jej zeznania, w którym opisała jak to w kwietniu 2005 roku, jej zdrowie pogorszyło się i jak choroba siała spustoszenie w jej organizmie oraz jak czuła, że słabnie dzień po dniu. Siostra opowiada też, że nie mogła pisać, a jeśli nawet, to jej pismo było nieczytelne. Po śmierci Jana Pawła II, w tym samym miejscu siostry modliły się do zmarłego papieża, który także cierpiał na chorobę Parkinsona - schorzenie, na które lek nie jest znany. W czerwcu siostra poprosiła, aby zwolniono ją z obowiązków, ale jej matka przełożona poradziła jej , aby nie rezygnowała i aby napisała imię: "Jan Paweł II" na kartce papieru. Słowa były nieczytelne. Jednak później tego wieczoru, odpoczywała w swoim pokoju i poczuła potrzebę pisania, jak gdyby ktoś jej mówił: "weź długopis i pisz". Tekst był nieczytelny. Zakonnica pamięta jak obudziła się zdumiona tym, że była w stanie zasnąć. Jej ciało już nie cierpiało. Siostra tamtego ranka uczestniczyła we mszy świętej i stwierdziła, że jest uzdrowiona. Leczenie zakończyła 7 czerwca, a lekarz neurolog, który ją leczył przez ostatnie cztery lata stwierdził, że wszystkie oznaki jej choroby zniknęły. Pod koniec 2006 roku opuściła Puyricard i udała się do Paryża, gdzie dołączyła do zespołu pielęgniarek w klinice Sainte-Felicite . Dowód na dokonanie się cudu - zazwyczaj uzdrowienie medyczne bez naukowego wyjaśnienia - jest niezbędne w procesie beatyfikacyjnym. Na stronie internetowej diecezji rzymskiej można znaleźć wiele zeznań osób, które twierdzą, że zostały uzdrowione przez papieża. Jednak by móc określić je mianem "cudu" wyzdrowienie musi być nagłe, całkowite i permanentne, jak również niemożliwe do wytłumaczenia przez lekarzy.