Trzecie miejsce zajęła natomiast skrajnie prawicowa Konserwatywna Partia Ludowa Estonii (EKRE), powstała w 2012 r. z połączenia Estońskiego Związku Ludowego i Estońskiego Ruchu Patriotycznego. Partia ta otrzymała łącznie 17,8 proc., co zapewni jej 19 mandatów, aż o 12 więcej niż w wyborach, jakie odbyły się w 2015 r. W komentarzach powyborczych często jest wyrażana opinia, że to właśnie skrajna prawica odniosła sukces w niedzielnych wyborach w Estonii, mimo że w świetle wyborczej arytmetyki za zwyciężczynię uznaje się Estońską Partię Reform (ER). W świetle danych opublikowanych późnym wieczorem w niedzielę przez Państwowe Biuro Wyborcze ER zapewniła sobie 33 mandaty w 101-osobowym parlamencie, a liderce ugrupowania, 41-letniej prawniczce Kaji Kallas przypadnie teraz rola sformowania gabinetu ministrów. Kallas, córka założyciela ugrupowania - Siima Kallasa, prezesa estońskiego Banku Centralnego w latach 1995-96 i komisarza w KE, będzie pierwszą w historii Estonii kobietą sprawującą funkcję szefowej rządu. Będzie to gabinet koalicyjny - pisze AFP. "Mamy na stole przed sobą wszystkie opcje, gdy chodzi o stworzenie koalicji" - powiedziała Kallas w wywiadzie dla stacji telewizyjnej ETV. Z góry wykluczyła jednak jakąkolwiek współpracę z nacjonalistyczną EKRE. "To nie jest dla nas opcja" - podkreśliła polityczka, w przeszłości deputowana do Parlamentu Europejskiego. Rządząca aktualnie socjaldemokratyczna Estońska Partia Centrum (EKK), która uzyskała 23 proc. głosów straci jeden mandat w stosunku do 2015 r. i będzie mieć 26 przedstawicieli w zgromadzeniu ustawodawczym - wynika z danych Biura Wyborczego. Spośród mniejszych ugrupowań pięcioprocentowy próg wyborczy przekroczą prawdopodobnie jeszcze obecni partnerzy koalicyjni EKK: konserwatywno-liberalna partia Pro Patria (Isamaa), która uzyskała 12 mandatów (spadek o dwa mandaty) w parlamencie oraz Partia Socjaldemokratyczna (SDE), która będzie mieć 10 przedstawicieli (o pięć mniej niż uprzednio). Sondaże dawały tym ugrupowaniom po 7-11 proc. głosów. Eksperci, jak np. Tarmo Juristoz ośrodka Praxis, wskazują, że zarówno Pro Patria, jak i SDE są potencjalnymi partnerami centrowej Estońskiej Partii Reform, jeśli chodzi o koalicję rządową. Wszystkie partie w estońskich wyborach zgadzają się, że UE i NATO to "kamienie węgielne bezpieczeństwa i polityki zagranicznej Estonii" - pisze Associated Press. AFP przypomina zaś, że Estońska Partia Reform obiecywała w trakcie kampanii wyborczej zwiększenie emerytur i rent o ok. 8,4 proc., reformę systemu podatkowego, polegającą na wprowadzenie progów do obecnego systemu 20-proc. opodatkowania i podniesienia miesięcznej kwoty wolnej od podatku oraz zmniejszeniu obowiązkowej kwoty wpłat, jakie przedsiębiorstwa muszą wpłacać na fundusz osłony dla bezrobotnych.