CSU może liczyć na 34. proc poparcia, Zieloni na 19 proc., a socjaldemokratyczna SPD na 12 proc. - wynika z ostatnich przedwyborczych bawarskich sondaży. Na kolejnych miejscach uplasować się ma antyimigrancka Alternatywa dla Niemiec (AfD) z wynikiem na poziomie 10 proc. i Wolni Wyborcy również z 10 proc. W okolicach wynoszącego 5 proc. progu wyborczego balansuje liberalna FDP (5,5 proc.) oraz Lewica (4 proc.). Takie wyniki oznaczałyby koniec samodzielnych rządów CSU w bawarskim landtagu i rozpoczęcie negocjacji dotyczących utworzenia koalicji rządowej. Lokale wyborcze będą czynne do godz. 18. Tuż po ich zamknięciu opublikowane zostaną pierwsze rezultaty exit polls. Oficjalne wyniki głosowania i podział mandatów w 180-osobowym landtagu powinny być podane w nocy z niedzieli na poniedziałek. Słaby wynik CSU uderzy w Angelę Merkel? Rolnicza Bawaria należała po II wojnie światowej do najbiedniejszych i najbardziej zacofanych obszarów RFN. Dzięki konsekwentnej polityce CSU, która łączyła z powodzeniem tradycję z nowoczesnością, region ten stał się wysoko uprzemysłowioną i najlepiej prosperującą częścią zjednoczonych Niemiec. PKB zamieszkanego przez ok. 13 mln osób "Wolnego Państwa Bawaria" - jak brzmi oficjalna nazwa landu - jest wyższe niż Polski, bezrobocie nie przekracza 3 proc. Siedzibę w tym alpejskim kraju związkowym Niemiec mają m.in. koncerny samochodowe BMW i Audi oraz gigant telekomunikacyjny Siemens. CSU działa tylko w Bawarii jako siostrzana partia kierowanej przez Merkel CDU, która jest obecna w pozostałych 15 krajach związkowych. W Bundestagu obie partie tworzą wspólny klub parlamentarny. CSU uczestniczy w koalicyjnym rządzie kanclerz Angeli Merkel w Berlinie. Prognozowany w sondażach najgorszy wynik CSU w wyborach regionalnych od 1950 roku i długi okres budowania koalicji w Bawarii uderzyłyby także w Merkel - oceniają eksperci. Kolejny test dla składającej się z CSU, CSU i SPD rządzącej w Niemczech koalicji odbędzie się 28 października podczas głosowania do landtagu w Hesji. Z Monachium Mateusz Obremski