Ruch, który skupia sympatyków jednego z najbogatszych Włochów, magnata medialnego, obecnego od 20 lat na scenie politycznej, w swej pierwszej deklaracji opowiedział się za tym, by formalnie poinformować Unię Europejską o wytaczanych mu "poszlakowych", jak podkreślono, procesach i prosić ją o interwencję. Zwolennicy byłego premiera chcą przede wszystkim, aby Unia interweniowała, gdyby otrzymał on sądowy zakaz dożywotniego zajmowania publicznych urzędów, o co wnioskuje prokurator w procesie w tzw. sprawie Ruby, gdzie oskarżony jest o korzystanie z prostytucji nieletnich i nadużycie urzędu. Wyrok przed sądem w Mediolanie ma zapaść 24 czerwca. Działacze Wojska Silvia, który swego lidera nazywają "generałem z Arcore" (od nazwy jego rezydencji), uważają, że taki wyrok uniemożliwiłby mu kontynuowanie działalności politycznej, a 9 milionów jego wyborców "pozbawiłby punktu odniesienia". Wytaczane liderowi centroprawicy procesy sądowe ruch nazwał "wojną dwudziestoletnią". "Jesteśmy spokojni i wierzymy, że sprawiedliwości stanie się zadość" - ogłosili założyciele, wśród których są działacze młodzieżówki partii byłego szefa rządu Lud Wolności, młodzi przedsiębiorcy, adwokaci. Jako cele wskazali też popieranie przedsiębiorczości młodych Włochów i działania na rzecz wzrostu zatrudnienia. Wojsko Silvia podzielone zostało na "regimenty", które rozpoczęły już nabór. Na wrzesień zapowiedziano ogólnokrajowy zjazd formacji. Z Rzymu Sylwia Wysocka