Po pierwsze - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wojna-na-ukrainie-2022,gsbi,54" title="wojna na Ukrainie" target="_blank">wojna na Ukrainie</a> trwa, od czterech lat. Zmieniła się tylko jej dynamika, ale na Donbasie wciąż giną ludzie. Dużo mniej niż jesienią 2014 roku czy zimą 2015, niemniej każdego dnia dochodzi tam do strzeleckich potyczek i artyleryjskich pojedynków, jak linia frontu długa i szeroka. W których cierpią nie tylko żołnierze obu stron, ale również ludność cywilna. Po drugie - nieprawdą jest, że wczorajszy incydent na Morzu Azowskim to pierwszy tak otwarty akt rosyjskiej agresji wobec Ukrainy. Bo czym w takim razie była aneksja Krymu? Czym hasające po Donbasie batalionowe grupy bojowe armii rosyjskiej, które wkraczały do akcji zawsze wtedy, gdy separatystom z Doniecka czy Ługańska grunt się palił pod nogami? Ukraina to nie Syria Po trzecie - nie, nie przekształci się to w wielki konflikt. Nikomu na tym nie zależy. W pełnoskalowym starciu Rosja oczywiście pokona Ukrainę, ale okupacja tak wielkiego terytorium (a przynajmniej połowa Ukraińców nie pogodzi się z obecnością "Moskali"), jest ponad jej możliwości. Militarne i, przede wszystkim, ekonomiczne. Na Kremlu już dawno odrobiono lekcję afgańską (zaangażowanie armii radzieckiej w ten peryferyjny zdawałoby się konflikt było jedną z przyczyn implozji, po której rozpadł się Związek Radziecki). Ponadto Moskwa wraca do gry jako polityczny, liczący się na świecie podmiot; Putin nie pozwoli sobie na kolejną izolację. Rosjanie legitymizują jego reżim także dlatego, że daje im poczucie ważności w świecie. Z kolei Kijów ma świadomość, że prowokowanie Rosji do otwartej wojny to czyn w istocie samobójczy. Ukrainą rządzą dranie, ale nie idioci. Po czwarte - to też i NASZA wojna. W wojskowej planistyce zakłada się najczarniejsze scenariusze - pójdźmy więc tym tropem. I zwróćmy uwagę, że mamy w Polsce ponad 2 miliony Ukraińców. Gdyby mimo wszystko na Wschodzie doszło do eskalacji, naiwnością byłoby sądzić, że Rosjanie nie wykorzystają faktu tak licznej obecności ukraińskiej diaspory. Wykorzystają w sposób, który będzie miał nas, Polaków, pozbawić współczucia dla sytuacji Ukrainy i jej obywateli. Możesz Czytelniku dać upust swojej wyobraźni - Rosjanie raczej nie będą przebierać w środkach. Nie jesteśmy gotowi Po piąte - to także nasz problem z innego powodu. Rozmawiałem jakiś czas temu z jednym z generałów WP, który opowiedział mi o symulacji, jaką przeprowadzono po wybuchu wojny na Wschodzie. Wynikało z niej, że w najczarniejszym scenariuszu Polska zostanie wręcz zadeptana przez tłumy uchodźców. Może ich być nawet 10 milionów. Biorąc pod uwagę antyuchodźcze nastroje panujące w całej Europie, najpewniej byłby to tylko nasz kłopot - nikt by Ukraińców dalej nie wpuścił. I teraz wyobraź sobie Czytelniku, co by się działo w kraju, który jest tak nieudolnie zarządzany jak Polska. Którego urzędnicy nie mają właściwie żadnego doświadczenia w radzeniu sobie z sytuacjami kryzysowymi, większymi niż wybuch gazu w jakiejś kamienicy. Odpowiadam - to byłaby katastrofa. Szczęściarz ten, kto znalazłby się wówczas na terenie oddanym pod zarząd jakiejś międzynarodowej organizacji - ONZ czy NATO. A zatem - nie trywializujmy zagrożenia, jakie od wczoraj płynie ze Wschodu. Nie cieszmy się też z ukraińskiego nieszczęścia (bo i na takie reakcje natknąłem się, przeglądając internet...). Ale i nie ulegajmy katastroficznym wizjom. Trzeba je mieć z tyłu głowy, utrzymując do nich odpowiedni dystans. Marcin OgdowskiAutor jest korespondentem wojennym. Dla portalu Interia.pl relacjonował konflikty w Iraku, Afganistanie i na Ukrainie. Polecamy również:<a href="https://wydarzenia.interia.pl/tylko-u-nas/news-chlopcy-z-azowa-bronia-mariupola-ukrainy-europy-i-bialej-ras,nId,1848612" target="_blank">Chłopcy z "Azowa" bronią Mariupola, Ukrainy. Ukrainy, Europy i... białej rasy</a> <a href="https://menway.interia.pl/militaria/news-wojna-na-ukrainie-na-wschodzie-bez-zmian,nId,1673132" target="_blank">Wojna na Ukrainie. Na wschodzie bez zmian</a> <a href="https://menway.interia.pl/militaria/news-wojna-na-ukrainie-czyli-na-wschodzie-bez-zmian-cz-ii,nId,1673511" target="_blank">Wojna na Ukrainie. Czyli na wschodzie bez zmian, cz. II</a>