"Nie uważać Polski za straconą; jest zbyt ważna" - z taką według gazety intencją Merkel pojechała na spotkanie "z rządem jednego z najbardziej skomplikowanych partnerów w UE".Dziennik przypomina, że Polska znajduje się "pod presją" ze strony Unii Europejskiej, gdyż "rząd kierowany przez Beatę Szydło i inspirowany przez lidera Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego poważnie ogranicza uprawnienia Trybunału Konstytucyjnego i niezależność mediów". "Co więcej, z jednej strony Warszawa w konflikcie z Berlinem zbudowała ostrą opozycję przeciwko relokacji w Europie uchodźców, którzy proszą o azyl, a z drugiej jest bardzo zaniepokojona rosyjskimi ingerencjami w Europie i w tej kwestii jest bliska obawom Merkel" - zauważa włoski publicysta. Jak pisze, Merkel przypomniała Solidarność mówiąc, że jej batalie o wolność wyrażania opinii i niezależność systemu sądowniczego oraz mediów miały na nią wielki wpływ, gdy mieszkała w dawnej NRD. Kanclerz Niemiec stwierdziła też, że "wartości te należy wspierać również dzisiaj". "Corriere della Sera" dodaje, że Merkel spotkała się z Jarosławem Kaczyńskim, "od którego wszystko ją dzieli", oraz z opozycją. "W 2017 roku dla pani Merkel nic nie jest łatwe, ale wszystko jest ważne. I nie chce stracić Polski" - konstatuje największa włoska gazeta.