"Jeśli jutro wezwą mnie, bym ofiarował siebie samego, muszę to oczywiście zrobić" - powiedział podczas jednej z rozmów Eli Bombataliew, który od 2012 roku mieszka w Foggii i związany jest z tamtejszym ośrodkiem islamskim.Prokurator z Bari Giuseppe Volpe określił podsłuchane rozmowy Czeczena jako "mrożące krew w żyłach". Na konferencji prasowej w komendzie policji wyjaśniono, że w czasie operacji pod kryptonimem "Caucaso connection" wydalono jednocześnie z Włoch trzy osoby: pochodzącą z Rosji żonę zatrzymanego imigranta oraz powiązanych z nim dwóch braci - Albańczyków. To wobec nich Bombataliew prowadził indoktrynację. Jak podkreślili śledczy, także mieszkająca w Neapolu żona Czeczena była przez niego zachęcana do "męczeństwa". Z dochodzenia wynika również, jak poinformowała prokuratura z Bari, że mężczyzna szykował się do podróży, prawdopodobnie do Belgii, gdzie mógł planować dokonanie zamachu. Był on w kontakcie ze swymi rodakami, dżihadystami w tym kraju - twierdzi włoski wymiar sprawiedliwości.