W ciągu weekendu powstała nowa, oddolna, międzypartyjna inicjatywa Grassroots Out, a eurosceptycy uzyskali poparcie gwiazdy światowego kina, Michaela Caine'a. Pytany w wywiadzie radiowym, jak zagłosuje w unijnym referendum, aktor odparł, że w Europie "istnieje teraz zastępczy rząd złożony z maniaków. I jeśli nie zajdą jakieś bardzo istotne zmiany, myślę, że powinniśmy wystąpić, bo inaczej przepadniemy". Michael Caine dodał jeszcze, że Unią rządzą tysiące bezimiennych urzędników. "Czy to w porządku?" - pytał retorycznie. 82-letni aktor stał się natychmiast idolem eurosceptyków. Ugrupowanie "Leave.EU" ogłosiło: "Trudno o lepsze wsparcie. Mamy nadzieję, że to przekona elektorat". Konserwatywny europoseł Daniel Hannan opublikował kadr z klasyka brytyjskiego kina - gangsterskiego filmu "Get Carter", na którym Michael Caine z obrzynkiem w ręku deklaruje, że nie będą nim rządzić "anonimowe urzędasy". A Nigel Farage z partii UKIP sparafrazował na Twitterze znaną kwestię Caine'a z filmu "Włoska robota": "Rozwalmy Brukseli te skubane drzwi".