Dokument zaprezentuje odpowiedzialny za organizację Roku Miłosierdzia włoski arcybiskup Rino Fisichella, który polemizuje z opinią, że zakończył się on fiaskiem. Mówią to głośno i z goryczą właściciele rzymskich hoteli i restauracji oraz handlowcy. Znikomy procent dwudziestu jeden milionów pielgrzymów, którzy przeszli przez Drzwi Święte w Watykanie, odwiedził bowiem ich lokale, czy zatrzymał się w Wiecznym Mieście na noc. Stąd niska ocena tego wydarzenia. Arcybiskup Fisichella już wczoraj przypomniał, że Rok Miłosierdzia nie miał być rzymską wersją wystawy światowej Expo, która odbyła się w 2015 w Mediolanie. Pielgrzymi, jak zauważył włoski hierarcha, to nie turyści. Przyjechali do Rzymu, aby się modlić, a nie rozerwać i wydać pieniądze. Dlatego, jak podsumował arcybiskup, ci, którzy spodziewali się wysokich zysków, pomylili się w rachubach i ulegli iluzji. Na wiadomość o Roku Miłosierdzia władze Rzymu zapowiedziały, że ściągnie on 35 milionów osób, ale szybko wycofały się z tych prognoz.