Tureckie media podały, że z wydzielonej działki we wschodniej części Stambułu usunięto już tablicę z napisem: "Cmentarz zdrajców". Kilka dni po nieudanej próbie puczu burmistrz Stambułu Kadir Topbas zapowiedział powstanie takiego cmentarza. "Każdy, kto odwiedzi to miejsce, będzie ich przeklinać, i nie znajdą spokoju w swoich grobach" - stwierdził Topbas. Burmistrz zapewnił wówczas, że zarezerwował już miejsce pod cmentarz dla puczystów, argumentując, że żadne inne miasto tureckie nie przyjmie ich szczątków. Rząd w Ankarze zaaprobował możliwość debaty nad przywróceniem kary śmierci, zniesionej w 2004 roku, aby móc wymierzać ją puczystom.