Wstrząsy miał magnitudę od 5,3 do 5,7. Były bardzo odczuwalne w Rzymie, gdzie zawieszono kursowanie dwóch linii metra i ewakuowano niektóre stacje w celu przeprowadzenia kontroli. W wielu miastach i miejscowościach ludzie wybiegli na ulice. Ewakuowano niektóre szkoły i urzędy, również we włoskiej stolicy. Ziemia zatrzęsła się po godz. 10 rano, a dwa następne wstrząsy wystąpiły po godz. 11. Ognisko wszystkich trzech wstrząsów znajdowało się na głębokości około 9 kilometrów. W miasteczku Amatrice, zniszczonym w sierpniowym trzęsieniu ziemi, w środę runęła ocalała wtedy dzwonnica kościoła. Nowe zniszczenia w centrum kraju określane są jako niewielkie. Na terenach poprzednich wstrząsów sytuacja jest nadzwyczaj trudna, bo ludność zmaga się nie tylko z ich skutkami, ale także z atakiem srogiej zimy. Leżą tam nawet dwa metry śniegu. "Sytuacja jest bardzo trudna" - przyznał szef Obrony Cywilnej Fabrizio Curcio. Zauważył, że od katastrofalnego trzęsienia z 24 sierpnia, w którym zginęło prawie 300 osób, ziemia drży w środkowych Włoszech cały czas. Dotąd zanotowano 45 tysięcy wstrząsów - poinformował Curcio. Obecne wstrząsy to ciąg dalszej tej samej aktywności sejsmicznej - tłumaczą sejsmolodzy. Apel premiera Premier Paolo Gentiloni zwrócił się do ministerstwa obrony o wysłanie żołnierzy i sprzętu na tereny, zniszczone przez trzęsienie ziemi w zeszłym roku. Środowe trzęsienie spowodowało dalsze szkody na tych obszarach. Sytuacja jest tam nadzwyczaj trudna, bo ludność zmaga się nie tylko ze skutkami wstrząsów sejsmicznych, ale także z atakiem srogiej zimy. Leżą tam nawet dwa metry śniegu. W odpowiedzi na apel premiera minister obrony Roberta Pinotti zadeklarowała, że oddaje do dyspozycji lokalnych władz ciężki sprzęt wojskowy. "Sytuacja jest bardzo trudna" - przyznał szef Obrony Cywilnej Fabrizio Curcio. Zauważył, że od katastrofalnego trzęsienia z 24 sierpnia 2016 roku, w którym zginęło prawie 300 osób, ziemia drży w środkowych Włoszech cały czas. Dotąd zanotowano 45 tys. wstrząsów - poinformował Curcio.