"To arbitralny i i bezpodstawny krok", który wskazuje na ponowne odchodzenie Rosji od jej międzynarodowych zobowiązań - ocenił decyzję Moskwy sekretarz stanu USA. "Solidaryzujemy się z Niemcami, Polską i Szwecją" - podkreślił Blinken na Twitterze. Pracownicy placówek dyplomatycznych tych państwa zostali uznani za osoby niepożądane na terenie Rosji, ponieważ "uczestniczyli w akcjach sprzecznych z prawem" i mają w najbliższym czasie opuścić terytorium kraju - oświadczyło w piątek MSZ Rosji. Trójka dyplomatów miała brać udział w demonstracjach w obronie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Decyzja o ich wydaleniu została ogłoszona w trakcie wizyty szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella w Moskwie, podczas której szef MSZ Rosji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-siergiej-lawrow,gsbi,17" title="Siergiej Ławrow" target="_blank">Siergiej Ławrow</a> stwierdził, że UE nie jest solidnym partnerem dla Kremla.