Saakaszwili, który ścigany jest w Gruzji za nadużycia władzy, w przyszłym tygodniu będzie odpowiadał przed ukraińskim sądem za nielegalne przekroczenie granicy. Polityk, który w lipcu w następstwie konfliktu z prezydentem Petrem Poroszenką utracił ukraińskie obywatelstwo, w niedzielę przedostał się na Ukrainę z Polski przez przejście graniczne Medyka-Szeginie. "Na Ukrainie nic się jeszcze nie stało prócz nielegalnego przekroczenia przez Saakaszwilego granicy. Dokumenty, które nadeszły z Gruzji, świadczą o tym, że trwa tam związane z nim postępowanie i nie jest to jeszcze etap ekstradycji, więc Ministerstwo Sprawiedliwości Ukrainy w tym nie uczestniczy" - powiedział Czernyszow w środę w jednej ze stacji telewizyjnych. "Gdyby Saakaszwili został skazany w Gruzji, to sprawa ekstradycji stałaby się częściową prerogatywą Ministerstwa Sprawiedliwości" - zaznaczył. W ubiegłym tygodniu inny przedstawiciel ukraińskiego resortu sprawiedliwości Serhij Pietuchow poinformował, że Kijów otrzymał z Tbilisi wniosek o ściganie, aresztowanie i ekstradycję Saakaszwilego. W niedzielę tłum zwolenników Saakaszwilego, oczekujący na polsko-ukraińskim przejściu granicznym Medyka-Szeginie jego powrotu na Ukrainę, przerwał stojący po ukraińskiej stronie granicy kordon oddziałów prewencyjnych, które miały za zadanie niewpuszczenie Saakaszwilego. W ten sposób były prezydent Gruzji znalazł się na terytorium Ukrainy. Wcześniej Saakaszwili próbował wjechać na Ukrainę pociągiem z Przemyśla do Kijowa, jednak obsługa pociągu ogłosiła, że póki znajduje się w nim osoba, która nie ma prawa wjazdu na Ukrainę, skład nie ruszy z dworca. Saakaszwili złożył prezydenturę w Gruzji w 2013 r. Aby uniknąć procesów sądowych, wyjechał do USA, a potem na Ukrainę. W maju 2015 r. otrzymał ukraiński paszport, a Poroszenko mianował go gubernatorem obwodu odeskiego. Ich relacje popsuły się, gdy Saakaszwili zrezygnował z urzędu i oskarżył prezydenta o popieranie klanów korupcyjnych. Gruziński polityk utworzył następnie na Ukrainie własną partię i nawoływał do wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Z Kijowa Jarosław Junko