Trzeba przyznać, że struś w środku miasta i to w dodatku w zimie, nie jest częstym zjawiskiem. Z takim widokiem spotkali się jednak mieszkańcy Tollesbury niedaleko Essex w Anglii. Wychodząc ze swoich domów, dostrzegli biegnącego emu, któremu za nic były trudne warunki pogodowe."Wszyscy przygotowywaliśmy się do wyjścia z domu i nagle zobaczyłem, jak mija mnie struś. Wszyscy byliśmy trochę zszokowani" - powiedział Matthew Devonport."Byłem absolutnie zdziwiony. Nic podobnego nigdy nie działo się w Tollesbury" - dodał pochodzący z miasteczka Denvonport. Jak podaje News.com.au, zwierzę zdążyło przebiec całkiem spory odcinek, aż w końcu zostało schwytane. Okazało się, że ptak o imieniu Farage należy do starszej kobiety zamieszkującej okoliczne tereny. Właścicielka nie kryła wdzięczności za pomoc w znalezieniu jej przyjaciela."Około trzech ludzi przyparło go do muru i zawróciło w drugą stronę, skąd przybiegł. Jeden z mężczyzn zdołał złapać go za szyję i zabrano go do domu" - relacjonują mieszkańcy.Emu to choć nielotny, szybko biegający ptak. W naturze zamieszkuje w Australii. Nic więc dziwnego, że jego pojawienie się w zimowej scenerii w jednym z angielskich miasteczek, przyprawiło niejednego przechodnia o zawroty głowy.