Do wypadku doszło w poniedziałek na południu Sydney. Turysta z Wielkiej Brytanii stracił równowagę podczas robienia selfie z kolegą i spadł ze zbocza. Służby ratunkowe otrzymały informację o zdarzeniu o godzinie 15.50 czasu lokalnego. Kiedy dotarły na miejsce, nastolatek już nie żył. Jego ciało wyłowiono z morza. Anonimowy 18-latek przyjechał do Australii z 15-osobową grupą znajomych. Na wybrzeżu miał spędzić wakacje. To drugi przypadek śmiertelnego upadku z australijskiego klifu w ciągu ostatnich sześciu tygodni.