Na ławie oskarżonych zasiadło 57 osób. Większość to cudzoziemcy. 51 podsądnych zostało zatrzymanych i przebywa w areszcie; pozostali odpowiadają z wolnej stopy - informuje agencja Associated Press. Przywódcy ataku Abdulkadirowi Maszaripowi z Uzbekistanu postawiono m.in. zarzut członkostwa w organizacji terrorystycznej oraz próbę obalenia porządku konstytucyjnego. Prokuratura w wielu przypadkach domaga się kar dożywocia. Wśród oskarżonych jest również żona Maszaripowa. Według tureckich mediów Uzbek powiedział policji podczas przesłuchania, że w ostatnim momencie musiał zmienić cel ataku, by uniknąć wzmocnionych środków bezpieczeństwa. Działał na bezpośrednie polecenie dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS). Napastnikowi początkowo kazano przeprowadzić atak w pobliżu placu Taksim w centrum Stambułu; instrukcje otrzymał z Ar-Rakki, będącej wówczas bastionem IS w Syrii. Maszaripow wtargnął do popularnej dyskoteki "Reina" w europejskiej części Stambułu, gdzie w noc sylwestrową bawiły się setki osób. Zastrzelił tam 39 osób, w tym 27 obcokrajowców, a blisko 70 ranił. Rzucał granaty hukowe, by móc przeładować broń i strzelać do rannych ludzi leżących na ziemi. Maszaripow został zatrzymany w Stambule po 15 dniach od ataku. Według tureckich władz 34-latek szkolił się w Afganistanie. Do ataku przyznało się IS, krytykując Turcję za interwencję w Syrii i udział w dowodzonej przez USA koalicji zwalczającej IS w Syrii i Iraku.