Informacja o zatrzymaniu przez chińskie władze trzeciego Kanadyjczyka, odkąd w Vancouver aresztowano wiceprezes Huawei Meng Wanzhou, pojawiła się w mediach w środę rano. Po aresztowaniu Meng chińskie władze zagroziły Kanadzie "poważnymi konsekwencjami", jeśli nie zostanie ona natychmiast wypuszczona. Wiceprezes Huawei została zatrzymana na lotnisku w Vancouver 1 grudnia i obecnie - po zwolnieniu z aresztu za kaucją - czeka na wynik postępowania w sprawie ekstradycji do USA, gdzie podejrzewana jest o oszustwo związane z łamaniem amerykańskich sankcji nałożonych na <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-iran,gsbi,2646" title="Iran" target="_blank">Iran</a>. Trzecie zatrzymanie "Staramy się dowiedzieć czegoś więcej na temat tej konkretnej sprawy, ale (...) pierwsze sygnały wskazują na to, że jest to osobna sprawa od tych dwóch, które wydarzyły się wcześniej" - powiedział w czwartek <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-justin-trudeau,gsbi,2626" title="Justin Trudeau" target="_blank">Justin Trudeau</a>. Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu w Chinach zatrzymano dwóch obywateli Kanady: byłego dyplomatę Michaela Kovriga oraz biznesmena Michaela Spavora, co komentatorzy uznali za odwet za aresztowanie Meng. Władze w Pekinie nie potwierdziły jednak oficjalnie, czy sprawy Kovriga i Spavora są związane z aresztowaniem dyrektor finansowej Huawei. Premier Kanady uściślił w czwartek, że trzecia sprawa wydaje się bardziej "rutynowa", podczas gdy dwóm poprzednim zatrzymanym zarzuca się poważne przestępstwa - "problemy dotyczące bezpieczeństwa narodowego, wywiadu". "Te sprawy są bardziej poważne, a trzecia (...) nie wydaje się być dla Chińczyków kwestią bezpieczeństwa narodowego" - dodał. "Oczywiście, traktujemy każdą z tych sytuacji bardzo poważnie (...), ale przyglądamy się szczegółom tej ostatniej i ona nie wydaje się pasować do schematu dwóch poprzednich" - powiedział Trudeau. Premier bronił też indywidualnego podejścia do każdej ze spraw zamiast bardzo mocnych komunikatów czy gestów natury politycznej, które mogą przynieść skutki odwrotne od pożądanych. "Czasami eskalacja nie jest właściwą drogą polityczną lub właściwą drogą merytoryczną" - stwierdził. Chińskie MSZ: Kara za nielegalną pracę Rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying poinformowała w czwartek na rutynowym briefingu w Pekinie, że trzeci obywatel Kanady zatrzymany w Chinach odbywa "karę administracyjną" za nielegalną pracę na terytorium ChRL. Nie ujawniono oficjalnie tożsamości zatrzymanego, ale kanadyjski dziennik "National Post" podał, powołując się na anonimowe źródła, że jest to pochodząca z Alberty Sarah McIver, która uczyła w Chinach języka angielskiego. Rozmówcy powiedzieli dziennikarzom gazety, że kobieta została zatrzymana w związku z "komplikacjami wizowymi", jest dobrze traktowana, a chińskie władze zamierzają odesłać ją do Kanady w nadchodzących tygodniach. Co z Huawei? <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kanada,gsbi,4212" title="Kanada" target="_blank">Kanada</a> musi również wkrótce podjąć decyzję, czy dopuścić firmę Huawei do rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej w technologii 5G, co - jak przyznał Trudeau - jest sporym wyzwaniem, bo z jednej strony stawką są "miliardy dolarów", a z drugiej - "nadzwyczajny imperatyw bezpieczeństwa i wolności od ingerencji i cyberataków dla Kanadyjczyków i ludzi na całym świecie". Podkreślił jednocześnie, że decyzja ta nie powinna być podyktowana polityką, ale podjęta przez ekspertów i uwzględniająca rekomendacje agencji wywiadu i bezpieczeństwa. Wstępne porozumienie z Huawei, co do współpracy przy rozwoju sieci 5G, mają dwie kanadyjskie firmy telekomunikacyjne - BCE i Telus.