Opozycyjna, populistyczna partia Szwedzkich Demokratów zapowiedziała odrzucenie na dzisiejszym posiedzeniu parlamentu rządowego projektu budżetu. Jeśli tak się stanie, to upadnie mniejszościowy rząd Socjaldemokratów i Zielonych. Na tym samym posiedzeniu parlamentu liberalno-konserwatywna opozycyjna koalicja czterech partii, zwana aliansem, ma zaprezentować własną wersję budżetu. Koalicja ta rządziła w Szwecji przez minionych osiem lat i utraciła władzę po wrześniowych wyborach. Niespodziewanie okazało się, że dotychczas marginesowa, ultraprawicowa i populistyczna partia Szwedzcy Demokraci otrzymała spore poparcie, stając się trzecią siłą polityczna w kraju. Nie przyjęta do aliansu z racji antyimigranckich, a nawet neonazistowskich poglądów części jej członków, pozostała osamotnionym ugrupowaniem, mogącym jednak odgrywać rolę języczka u wagi podczas parlamentarnych głosowań. Tak się właśnie dzieje. Szwedzcy Demokraci zapewniają, że poprą budżet aliansu, jeśli nie będzie on proimigrancki. W przeciwnym razie też go odrzucą. Wieczorne rozmowy socjaldemokratycznego premiera Stefana Loefvena z przywódcami aliansu nie przyniosły rezultatów. Nie zrezygnowali oni z przedstawienia własnego projektu budżetu. Premier powiedział po spotkaniu, że w tej sytuacji może rozpisać przedterminowe wybory albo podać się do dymisji. Dodał, że są też innne możliwości. Decyzja zapadnie po debacie parlamentarnej. Jeśli rząd Loefvena upadnie, to będzie on najkrócej urzędującym premierem Szwecji od 80 lat.