Mężczyzna nie miał pieniędzy na autobus ani taksówkę. Nie chciał też otrzymać grzywny za to, że nie stawił się w sądzie. Z domu wyszedł o godz. 1.30 nad ranem. Poruszeni jego postawą sądowi policjanci "zrzucili się" na powrotną podróż dla Raya. To był jednak początek. Historia Raya wzruszyła Amerykanów, którzy postanowili pomóc mu w trudnej sytuacji. Lokalny przedsiębiorca Joel Shapiro zdecydował się przekazać mężczyźnie 3 tys. dolarów, 60 dol. za każdy przebyty kilometr. - Na dobry początek - powiedział dobroczyńca.