Za każdym razem, kiedy w Unii dyskusja dotyczy sąsiadów zza wschodniej granicy, powraca ten sam postulat części krajów, by nie obiecywać członkostwa we Wspólnocie. Toczy się bitwa o każde słowo w oświadczeniach. Nie inaczej jest i teraz, w związku ze szczytem w Kijowie. Według unijnych dyplomatów, nie ma jednomyślnej zgody krajów członkowskich na zapis w dokumencie kończącym szczyt o uznaniu europejskich aspiracji Ukrainy. Najgłośniej protestuje Holandia, której dyplomaci informują, że nie mogą zaakceptować takiego zapisu, skoro nie tak dawno parlament tego kraju ratyfikował umowę stowarzyszeniową Unii z Ukrainą ze specjalną deklaracją, że nie prowadzi ona do automatycznego członkostwa tego kraju we Wspólnocie. Dziś do ostatniej chwili mają być prowadzone negocjacje w sprawie dokumentu kończącego szczyt. A jest on organizowany w najlepszej od lat atmosferze w relacjach Brukseli z Kijowem. Od miesiąca Ukraińcy mogą wjeżdżać do Unii bez wiz, na co czekali od dawna, a przedwczoraj zakończona została ratyfikacja umowa stowarzyszeniowej, która wejdzie w życie od września.