Cytowane przez państwową agencję źródło w syryjskim ministerstwie spraw zagranicznych oceniło, że wypowiedź Trumpa świadczy o "ślepej stronniczości Stanów Zjednoczonych" na korzyść Izraela, ale nie zmienia "faktycznego stanu rzeczy, że Golan były i pozostaną syryjskie, arabskie". "Naród syryjski jest zdeterminowany, by wyzwolić ten cenny kawałek syryjskiej ziemi wszelkimi dostępnymi środkami" - zaznaczyło to źródło. Jak dodało, stanowisko USA w sprawie Wzgórz Golan stanowi rażące naruszenie rezolucji ONZ w tej sprawie. W piątek także MSZ Rosji, która w toczącym się w Syrii konflikcie zbrojnym jest kluczowym sojusznikiem syryjskiego reżimu, oceniło, że zmiana w statusie Wzgórz Golan naruszałaby decyzje podjęte w ich sprawie przez ONZ. Z kolei rzecznik resortu dyplomacji Iranu Bahram Kasemi, cytowany przez państwową telewizję irańską, powiedział, że "nielegalne i nieakceptowalne uznanie (Wzgórz Golan jako terytorium należącego do Izraela - PAP) nie zmienia faktu, że należą one do Syrii". W czwartek prezydent USA oznajmił na Twitterze, że "nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone w pełni uznały władzę Izraela nad Wzgórzami Golan" oraz że ma to "kluczowe strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa Izraela i stabilności regionu". "Przemoc i ból" Władze Turcji w piątek potępiły wypowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa o uznaniu Wzgórz Golan za terytorium Izraela, oceniając, że słowa te legitymizują naruszanie przez Izrael prawa międzynarodowego i doprowadzą do przemocy na Bliskim Wschodzie. "Integralność terytorialna państw jest najbardziej fundamentalną zasadę prawa międzynarodowego" - napisał szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglyu na Twitterze w nocy z czwartku na piątek. Podejmowane przez USA próby legitymizowania naruszania prawa przez Izrael wywołają dalszą "przemoc i ból" w regionie - dodał. O sprawie tej wypowiedział się również rzecznik prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który na Twitterze napisał, że wypowiedź Trumpa wspiera prowadzoną przez Izrael "politykę okupacji" i pogłębia konflikt bliskowschodni. Izrael zajął znaczną część Wzgórz Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku, a następnie wcielił je administracyjnie do swego terytorium; decyzja ta nie została nigdy zaaprobowana przez wspólnotę międzynarodową, a prawo do tego obszaru rości sobie Syria. W 2017 roku ONZ przyjęła rezolucję, w której Izrael został skrytykowany za okupację Wzgórz Golan.