Irackie milicje Kataib Hezbollah oraz Harakat Nudżaba, wchodzące w skład PMF, oraz SAA i libański Hezbollah połączyły swoje siły na drodze łączącej Palmyrę z przejściem granicznym między syryjskim al-Bukamal i niedawno wyzwolonym przez armię iracką al-Kaim. Mimo że kilkudziesięciokilometrowy odcinek drogi łączącej Bagdad z Aleppo i przechodzącej przez iracką prowincję Anbar i syryjską prowincję Dajr az-Zaur, w dolinie Eufratu, wciąż jest w rękach tak zwanego Państwa Islamskiego między syryjskimi miastami al-Majadin i al-Bukamal, to połączenie sił irackich i syryjskich oznacza otwarcie strategicznego korytarza łączącego <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-iran,gsbi,2646" title="Iran" target="_blank">Iran</a> z Morzem Śródziemnym. Otwarcie korytarza lądowego prowadzącego z Iranu przez Irak i Syrię do Libanu było od dawna strategicznym celem Iranu, zarówno ze względów handlowych jak i militarnych. Oznacza to bowiem połączenie kluczowych komponentów tzw. "szyickiego półksiężyca". Czołowi adwersarze regionalni Iranu - Arabia Saudyjska i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-izrael,gsbi,2648" title="Izrael" target="_blank">Izrael</a> - starali się nie dopuścić do tej sytuacji. Izrael boi się wzmocnienia Hezbollahu poprzez ułatwienie dostaw broni z Iranu dla tej libańskiej organizacji. Arabia Saudyjska natomiast obawia się wzmocnienia Iranu, gdyż od kilku lat prowadzi z nim wojnę zastępczą tj. zbrojny konflikt prowadzony w krajach trzecich takich jak Jemen. Arabia Saudyjska oświadczyła we wtorek, że ostrzelanie w sobotę lotniska w Rijadzie przez wspierane przez Iran oddziały jemeńskich rebaliantów Huti, oznacza akt wojny ze strony Iranu. W poniedziałek Arabia Saudyjska oskarżyła natomiast Liban o wypowiedzenie jej wojny, jako powód podając "akt agresji" ze strony Hezbollahu - wspieranego przez Iran szyickiego ugrupowania polityczno-zbrojnego, które należy do libańskiej koalicji rządowej. Radykalizacja stanowiska Arabii Saudyjskiej wobec Libanu i Iranu może mieć również związek z działaniami Hezbollahu, SAA i PMF przy granicy iracko-syryjskiej. Do niedawna Arabia Saudyjska mogła mieć jeszcze nadzieję, że al-Bukamal zostanie zajęte przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) tj. wspieraną przez USA koalicję zdominowaną przez syryjskich Kurdów, która w północnej Syrii ogłosiła powstanie Demokratycznego Systemu Federalnego Północnej Syrii. Na początku 2017 r. doszło do zbliżenia między SDF a Arabią Saudyjską. Tymczasem połączone siły Hezbollahu, SAA i PMF kontynuują ofensywę na al-Bukamal. We wtorek siły te wkroczyły do południowych przedmieść tego miasta. Jest ono ostatnim, dużym bastionem Państwa Islamskiego w Syrii i tam prawdopodobnie przebywa obecnie samozwańczy kalif Abubaker al-Bagdadi. Siły Państwa Islamskiego w al-Bukamal oceniane są na ponad 1000 osób.