Żaków wizją dobrych zarobków skusiła niemiecka firma. Każdy z nich miał zarobić od 800 do 1000 euro; mieli pracować jako kucharze, kelnerzy czy ochroniarze. Jednak marzenia studentów o dużych pieniądzach prysły zaraz po przyjeździe do Austrii. - Łóżko koło łóżka, pudła były rzucone obok, śmierdziało i było zimno - opowiada jeden z nich. Kilkanaście osób od razu postanowiło wrócić do Polski. Na tych, którzy zostali, czekały kolejne niespodzianki. - Organizatorzy nie przewidzieli takiej sytuacji, że po meczu Polska-Niemcy wszyscy kibice wyjadą - zaznacza jedna z oszukanych osób. - Nie było więc dla nas zajęcia - dodaje. Zamiast obiecanych kwot każdy z nich otrzymał 75 euro. Jak informuje reporter RMF FM Tomasz Bandura, katowicka AWF zamierza wynająć prawnika. Pomoże on studentom odzyskać pieniądze za pracę, którą mimo braku kibiców wykonali w Austrii.