Strzały padły w Marjory Stoneman Douglas High School w Parkland. Jak podaje AFP, na razie nie ma informacji na temat rozmiaru obrażeń rannych. Dyrektor szkoły Robert Runcie powiedział dziennikarzom, że "są liczne ofiary śmiertelne". Dotąd informowano o co najmniej jednej ofierze śmiertelnej. Sprawca strzelaniny został zatrzymany i wstępnie przesłuchany. Motywy jego postępowania nie są znane. Na miejscu oprócz policji są oddziały specjalne. Mieszkańcy całej okolicy otrzymują SMS-y, w których władze ostrzegają przed zagrożeniem. Prezydent Donald Trump na Twitterze złożył wyrazy współczucia rodzinom i bliskim ofiar. "Żadne dziecko, żaden nauczyciel ani nikt inny nie może czuć się zagrożony w amerykańskiej szkole" - napisał amerykański prezydent. Do Marjory Stoneman Douglas High School uczęszcza prawie 3000 uczniów.