Secret Service podało, że w czasie incydentu wiceprezydent USA i jego małżonka byli poza domem. Osoba, która oddała strzały, poruszała się samochodem. Po wystrzałach pojazd szybko oddalił się z miejsca zdarzenia. Według "Washington Post", system alarmowy przed domem <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joe-biden,gsbi,10" title="Joe Bidena" target="_blank">Joe Bidena</a> działał wadliwie już wcześniej i w związku z tym Secret Service zdecydowało kilka miesięcy temu o jego wyłączeniu. Rzecznik służby Brain Leary odmówił podania szczegółów zabezpieczenia domu wiceprezydenta USA podczas sobotniego incydentu. Zapewnił jedynie, że tak jak każdego dnia wszelkie procedury były spełnione i działały bez zarzutu.