Komenda policji w Neapolu podała, że zatrzymano sześciu najbardziej agresywnych uczestników zajść. Jak podkreślają włoskie media, przypominały one walki uliczne. Policja została obrzucona kamieniami, petardami i koktajlami Mołotowa. W celu uspokojenia sytuacji do akcji wkroczyły specjalne oddziały do tłumienia zamieszek. Funkcjonariusze użyli gazów łzawiących. Według lokalnych mediów część miasta na kilka godzin znalazła się w rękach anarchistów, nazywanych "black bloc". Przyłączyli się oni do manifestacji środowisk skrajnej lewicy. Na ulicach wybuchła panika wśród przechodniów. Schronili się oni w nielicznych otwartych sklepach; większość zamknięto z obawy przed aktami przemocy i rozruchami. W centrum doszło do poważnych zniszczeń. Lider antyimigracyjnej Ligi Północnej przyjechał do Neapolu na konwencję swych zwolenników. To pierwsza taka inicjatywa na południu Włoch. W przemówieniu w czasie zjazdu Salvini ostro zaatakował centrolewicowy rząd Paolo Gentiloniego. "W rządzie mamy ministrów, którzy są rasistami w stosunku do Włochów, nienawidzą obywateli włoskich" - oświadczył Salvini. Następnie dodał: "Pozwólcie mi zostać ministrem spraw wewnętrznych na pół roku i zobaczymy, czy nie uda mi się zatrzymać łodzi" z migrantami.