Boliwijskie władze potwierdziły, że lecący z Moskwy samolot z prezydentem Evo Moralesem musiał lądować w Wiedniu. Szef boliwijskiej dyplomacji David Choquehuanca Cespedes powiedział, że stało się to "z powodu nieuzasadnionych podejrzeń, że na pokładzie znajduje się Edward Snowden". Zgodnie z planem, prezydencka maszyna miała mieć w Lizbonie międzylądowanie. W tej sytuacji samolot z Moralesem i jego sześcioma współpracownikami musiał lądować w Wiedniu. Austriacka telewizja ORF poinformowała, że w samolocie prezydenta Boliwii może znajdować się Edward Snowden. - Edward Snowden nie przebywa w Wiedniu - zapewnił w nocy z wtorku na środę rzecznik austriackiego MSZ. Potwierdził on, że samolot z prezydentem Boliwii i jego sześcioma współpracownikami na pokładzie wylądował w Wiedniu. Dodał, że wszyscy zostali przewiezieni do hotelu. Francja i Portugalia wydały już zgodę na przelot samolotu z prezydentem Boliwii Evo Moralesem - poinformowały władze w La Paz. - Otrzymaliśmy informację z portugalskiego MSZ, potwierdzającą zgodę na przelot prezydenckiego samolotu - powiedział minister obrony Boliwii Ruben Saavedra. Według ministra, uczyniła to także Francja. Wcześniej Francja i Portugalia, a także Włochy i Hiszpania, nie zgodziły się na przelot samolotu z prezydentem Boliwii z "powodów technicznych". Snowden, oskarżony przez władze USA o ujawnienie tajnych informacji dotyczących inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez służby specjalne USA, od 23 czerwca przebywa w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo, dokąd przyleciał z Hongkongu. Jego paszport został unieważniony przez władze USA, które naciskają na poszczególne państwa, by nie pozwoliły Snowdenowi na dalszą podróż.