O ćwiczeniach amerykańskie siły poinformowały w oświadczeniu 15 października, co - jak podkreśla agencja Kyodo - należy do rzadkości. Wówczas podano, że "nie są one bezpośrednio związane z obecnymi wydarzeniami geopolitycznymi". Według dowództwa sił amerykańskich, ćwiczenia pod kryptonimem Courageous Channel "przygotowują członków służb i ich rodzin do reagowania na szeroki wachlarz zdarzeń związanych z zarządzaniem kryzysowym, takich jak ewakuacje niezwiązane z walką (...), klęski żywiołowe czy katastrofy spowodowane przez człowieka". Podczas ćwiczeń symulowane są działania ewakuacyjne dotyczące amerykańskich cywilów, w tym transport do amerykańskiej bazy w Japonii drogą lotniczą; stanowią one część ćwiczeń sił USA w Korei Południowej w celu utrzymania gotowości bojowej. Ćwiczenia mają miejsce w sytuacji wzmożonego napięcia na Półwyspie Koreańskim w związku z niedawną, szóstą już próbą jądrową Korei Północnej i kilkoma próbami rakietowymi. Reżim w Pjongjangu kontynuuje program jądrowy i próby rakietowe mimo zakazujących tego rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i międzynarodowych sankcji. W Korei Płd. stacjonuje ponad 28 tys. amerykańskich żołnierzy. Oba państwa koreańskie są formalnie w stanie wojny, gdyż trwający w latach 1950-1953 konflikt zbrojny między nimi zakończył się tylko rozejmem.