Jednocześnie Belgrad przedstawił propozycję podziału Kosowa wzdłuż linii dzielącej tereny zamieszkane przez Serbów i Albańczyków. - Serbia jest gotowa do kontynuowania rozmów - oznajmił Jeremić w Hanoi po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Wietnamu Phamem Gia Khiemem. - Chcielibyśmy prowadzić je pod auspicjami ONZ. - Uważamy, że jedyne trwałe rozwiązanie kwestii przyszłego statusu naszej prowincji byłoby takie, które zostanie zaakceptowane przez obie strony - podkreślił. Zaś "w dzisiejszym świecie nie możemy podejmować żadnych kroków bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ, jeśli chcemy zapewnić sobie pokój i bezpieczeństwo". Serbska prasa opublikowała w poniedziałek dokument złożony przez Belgrad w ONZ. Napisano w nim, że serbski rząd uznaje jurysdykcję ONZ w Kosowie, ale obstaje przy tym, że na terenach, gdzie Serbowie stanowią większość, tylko oni - bez udziału Albańczyków - mają zwierzchnictwo nad policją, sądami oraz służbami celnymi. Do ubiegłego miesiąca w kosowskiej policji pod egidą ONZ służyli zarówno Serbowie, jak i Albańczycy. Zdaniem analityków, Belgrad próbuje odzyskać kontrolę polityczną i administracyjną nad zamieszkanymi w większości przez Serbów terenami na północy Kosowa. Kosowo proklamowało niepodległość 17 lutego i zostało już uznane przez około 30 państw, w tym USA i wiele krajów UE. Belgrad jest zdecydowanie przeciwny niepodległości Kosowa, które uważa za kolebkę kultury serbskiej.