"Nie jest możliwe, żeby za życzliwym na pozór apelem Departamentu Stanu nie kryło się podwójne dno" - napisał rzecznik Komitetu Władimir Markin w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej KŚ.Dodał następnie: "Jak najbardziej może być to aluzja do tego, że władze rosyjskie nie mogą znaleźć i pociągnąć do odpowiedzialności prawdziwych inspiratorów - tych, którzy pociągali za sznurki z zagranicy i wpływali na zleceniodawców zabójstwa". "Aluzji zza oceanu" - głosi komunikat - "nie można przedstawić jako dowodów w sądzie". Jednak "klasyczne (pytanie) na czyją korzyść? (...) jednoznacznie wskazuje właśnie na takich zagranicznych życzliwych" - napisał Markin w oświadczeniu dodając, że stało się to w rocznicę "faktycznego ponownego połączenia Krymu z Ojczyzną". "Na pierwszy rzut oka deklaracje przedstawicieli Zachodu z apelami o pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich winnych zabójstwa Niemcowa wyglądają tylko trochę dziwnie. W istocie wiedzą oni bardzo dobrze, że rosyjski Komitet Śledczy pracuje efektywnie, że razem ze służbami operacyjnymi rozwiązał tę trudną sprawę karną" - oznajmił przedstawiciel Komitetu. Jak dodał Markin, ze względu na zasadę nieuchronności kary i konieczność przekazania sprawy do sądu strona rosyjska musi ograniczyć się tylko do tych faktów, które zostały udowodnione. "Jeśli chodzi o tych, powiedzmy, zagranicznych inspiratorów, a nie formalnych zleceniodawców zabójstwa, to oprócz sądu jest jeszcze trybunał historii" - oświadczył rzecznik KŚ. "Z takim podejściem do spraw międzynarodowych i po prostu do relacji międzyludzkich nie można nawet uchodzić za liderów, a co dopiero rzeczywiście nimi być" - ocenił. Markin zapewnił przy tym, że "tylko kwestią czasu" jest zatrzymanie organizatora zabójstwa. Niemcow, jeden z liderów rosyjskiej opozycji, został zastrzelony 27 lutego 2015 roku w centrum Moskwy. Rosyjscy śledczy za wykonawcę mordu uznają Zaura Dadajewa, zatrzymanego kilka dni po zabójstwie, a za domniemanego organizatora - Rusłana Muchudinowa, poszukiwanego międzynarodowym listem gończym. Dadajew i domniemani wspólnicy zostali zatrzymani kilka dni po zabójstwie. Są to: bracia Anzor i Szadid Gubaszewowie, Tamerlan Eskierchanow, Chamzat Bachajew; podczas zatrzymania zginął Biesłan Szawanow. Wszyscy pochodzą z Czeczenii, a trzech z nich związanych było ze strukturami siłowymi republiki - batalionem "Siewier" (Północ), wchodzącym w skład wojsk wewnętrznych MSW. Z Moskwy Anna Wróbel