Według sondażu Rosyjskiej Akademii Nauk, 22 procent Rosjan znajduje się w grupie ryzyka określanej jako "strefa ubóstwa". Eksperci zauważają, że część z tych osób ma dylemat, czy wydać pieniądze na kartofle, makaron i chleb, czy kupić niezbędne lekarstwa. Z tej grupy tylko 35 procent może od czasu, do czasu pozwolić sobie na zakup mebli, urządzeń gospodarstwa domowego lub telefonów komórkowych. O wzrastającej w Rosji liczbie osób żyjących poniżej granicy ubóstwa od dawana informują obrońcy praw człowieka i organizacje pozarządowe. W tym kontekście rosyjska opozycja krytykuje Władimira Putina za utrzymywanie na wysokim poziomie wydatków na wojsko i służby bezpieczeństwa.