Przedstawiciel strony rosyjskiej zwrócił się o "przeprowadzenie wszechstronnej analizy możliwych skutków oraz podjęcie świadomej decyzji dot. przekopu Mierzei Wiślanej", oraz jeżeli to konieczne, o "zabezpieczenie i wdrożenie szeregu środków w celu zrekompensowania szkód wodnych zasobów biologicznych i ich siedlisk". Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk we wpisie na stronie internetowej resortu zaapelował, by nie ulegać rosyjskiej narracji. Dodał, że jest to kolejna próba zablokowania strategicznej dla Polski inwestycji. "To dziwne, że argumenty ekologiczne są dziś używane przez kraj, dla którego ekologia nigdy nie była priorytetem. Oceniam to jako próbę zablokowania budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną" - napisał minister. Marek Gróbarczyk podkreślił, że przekop Mierzei Wiślanej ma ogromne znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa oraz rozwoju gospodarczego północno-wschodniej Polski, a inwestycja jest realizowana z poszanowaniem najwyższych standardów ochrony środowiska.Według ministerstwa budowa kanału ma poprawić dostęp do portu w Elblągu oraz skrócić szlak wodny tak, aby ominąć Cieśninę Piławską, która jest kontrolowana przez Rosjan. Uaktywnienie portu w Elblągu - zdaniem ministerstwa - ma odciążyć porty Trójmiasta i stymulować rozwój regionu. Budowa ma ruszyć pod koniec tego roku i potrwać do 2022 roku. Według szacunków resortu będzie ona kosztować budżet państwa 880 milionów złotych.