Rosyjska gazeta wyjaśnia, że na czele resortu spraw zagranicznych stanie "stary krytyk Gazpromu" Guido Westerwelle, a sprawiedliwości - Sabine Leutheusser-Schnarrenberger, sprawozdawczyni Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE) w sprawie koncernu naftowego Jukos. "W Rosji nowego szefa MSZ Niemiec, w odróżnieniu od jego poprzednika Franka-Waltera Steinmeiera, raczej nie czeka ciepłe przyjęcie. Chodzi o to, że Guido Westerwelle wyraźnie nie sympatyzuje z Gazpromem. Był jednym z najtwardszych krytyków ekskanclerza RFN Gerharda Schroedera za jego przejście do pracy w Nord Stream (konsorcjum budującym Gazociąg Północny przez Morze Bałtyckie z Rosji do Niemiec)" - konstatuje "Kommiersant". Gazeta zauważa także, iż "pod kierunkiem Westerwellego FDP aktywnie krytykowała Rosję za sytuację z prawami człowieka". Przedstawiając panią Leutheusser-Schnarrenberger, "Kommiersant" przypomina, że podczas czerwcowej sesji ZPRE w raporcie "Politycznie motywowane procesy sądowe w krajach Europy" główną uwagę poświęciła ona sprawie Jukosu. Także "Niezawisimaja Gazieta" zwraca uwagę na nominację Leutheusser-Schnarrenberger, oceniając, iż "w ostatnich latach przysporzyła Rosji niemało nieprzyjemności ostrą krytyką za nieprzestrzeganie zasad demokracji, w tym za proces (b. szefa Jukosu Michaiła) Chodorkowskiego". Wszelako dziennik ten nie przewiduje "szczególnych trudności" w relacjach rosyjsko-niemieckich. "Westerwelle oświadczył, że znakiem szczególnym niemieckiej polityki zagranicznej znów powinno się stać rozbrojenie. A jest to temat, na którego dyskutowanie Moskwa zawsze jest otwarta" - pisze "Niezawisimaja Gazieta". Z kolei "Izwiestija" podkreślają, że "nie ma przesłanek do korygowania polityki Berlina wobec Moskwy". "Kanclerzem pozostaje <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-angela-merkel,gsbi,1019" title="Angela Merkel" target="_blank">Angela Merkel</a>. Jej plany budowy strategicznego partnerstwa z naszym krajem podbudowują nie tylko słowa, lecz także czyny" - zaznacza gazeta. "Izwiestija" przypominają, że "to przy Merkel zaczęto realizować wiele projektów gospodarczych, które istniały tylko na papierze". Jako przykłady dziennik wymienia budowę Nord Stream i udział niemieckich koncernów w zagospodarowywaniu potężnego złoża gazu ziemnego Jużnorusskoje na Syberii. "W ostatnich miesiącach kanclerz opowiedziała się za wejściem Gazpromu na niemiecki rynek (dystrybucji gazu) i zakupem przez rosyjskich inwestorów stoczni Wadan. Nie wspominając o sprzedaży giganta samochodowego Opel konsorcjum Magna-Sbierbank, co stało się możliwe tylko dzięki wysiłkom niemieckiego rządu. Transakcja ta jest najdobitniejszym potwierdzeniem pragmatycznego podejścia Berlina do stosunków z Moskwą" - pisze dziennik. Również "Wiedomosti" wyrażają pogląd, że "polityka Niemiec wobec Rosji będzie budowana na pragmatycznej podstawie". "W porozumieniu koalicyjnym ocenia się, iż Rosja jest ważnym partnerem Niemiec w Afganistanie, w kwestii irańskiego programu jądrowego, w walce z międzynarodowym terroryzmem i w przeciwdziałaniu zmianom klimatu" - odnotowuje gazeta. "Wiedmosti" zauważają jednocześnie, że w dokumencie tym "wskazuje się Rosji na potrzebę podjęcia poważnych wysiłków w sferze praw człowieka, demokracji i prymatu prawa". Zobacz także: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news/niemcy-rzad-coraz-mniej-ceni-ue,1387637,4">Niemcy: Rząd coraz mniej ceni UE</a> <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news/rosja-obawia-sie-nowego-niemieckiego-rzadu,1387486,4">Rosja obawia się nowego niemieckiego rządu</a> <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news/moskwa-zniecierpliwiona-brakiem-zgody-na-nord-stream,1387581,4">"Moskwa zniecierpliwiona brakiem zgody na Nord Stream"</a>