Na jednej z czaszek ktoś wykonał - również niezmywalnym pisakiem - rysunek przypominający tarcze ze strzelnicy. Według policji, kości - odkryte na dnie morza na głębokości około pięciu metrów u wybrzeży znanego kurortu Antibes - należą do dwóch kobiet i dwóch mężczyzn w wieku od 18 do około 50 lat. Udało się już ustalić tożsamość jednego z tych ostatnich. Chodzi o 18-letniego mężczyznę z regionu paryskiego, który zaginął w czasie wakacyjnej podroży. Prokuratura w Grasse na Francuskiej Riwierze powiadomiła, że cierpiał on na zaburzenia psychiczne, choć nie wiadomo, czy miał skłonności pedofilskie. Wszczęto śledztwo przeciwko nieznanym sprawcom pod zarzutem porwania, morderstwa i zbezczeszczania zwłok. Funkcjonariusze podkreślają, że to jedna z najbardziej tajemniczych afer kryminalnych ostatnich lat na Francuskiej Riwierze. Nie udało się na razie precyzyjnie ustalić powodu śmierci czterech osób, których szkielety odnaleziono w morzu, choć prokuratura jest prawie pewna, że chodzi o morderstwa. Widniejące na czaszkach napisy "Śmierć pedofilom!" sugerują, że nie wrzucono do wody całych zwłok, tylko same kości. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/marek-gladysz">Marek Gładysz</a> <a href="http://www.rmf24.pl/" target="_blank"> </a>