"Są tutaj ludzie z małymi dziećmi. Tu jest płacz, tu jest pisk, ludzie okupują biura, ci nas wyrzucają. Jesteśmy jak śmiecie traktowani. Nikt nam nie jest w stanie pomóc, a Angielki rozkładają ręce i twierdzą, że już takie tłumaczy krzyczące, jak ja nie robią na nich wrażenia" - mówiła pani Katarzyna w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. "Nie mamy nic, dzwoniliśmy do konsulatu, konsulat nie odbiera, linie lotnicze też nie odbierają, nie ma tu nikogo, nic nie wiemy. Nie wiemy nawet gdzie i kto może nam bilet przebukować na jakikolwiek wolny termin" - dodaje. Według osób, które dodzwoniły się także na Gorącą Linię RMF FM, najbliższe wyloty planowane są na czwartek i w piątek. Problemy są m.in. z lotami do Poznania i Katowic. "Nie możemy przebukować tych lotów przez internet, bo strona nie działa. Nie ma osoby z linii lotniczych WizzAir, która mogłaby nam pomóc. Ludzie są zmęczeni, nie mamy żadnych posiłków, więc jest naprawdę źle" - mówi pani Ewa. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/bogdan-frymorgen" target="_blank">Bogdan Frymorgen</a>