Autorzy raportu uważają, że spadek liczby ofiar zamachów to "punkt zwrotny w walce przeciwko radykalnym islamskim ekstremistom". Zwracają jednocześnie uwagę, że nigdy wcześniej w 17-letniej historii raportu tak wiele krajów nie zostało dotkniętych zamachami. W raporcie uznano to za "niepokojący trend". Znaczny spadek odnotowano w Syrii, Pakistanie i Afganistanie, a największy - w Nigerii, gdzie liczba ofiar działającej na tym terenie grupy Boko Haram spadła o 80 procent w porównaniu do poprzedniego roku. Wzrosła z kolei prawie o połowę liczba ofiar przypisywana tak zwanemu Państwu Islamskiemu; najwięcej w Iraku, bo o 40 procent. Autorzy raportu ostrzegają przed możliwym zagrożeniem ze strony bojowników tak zwanego Państwa Islamskiego z Iraku i Syrii, którzy mogą dołączyć do gałęzi tej organizacji terrorystycznej w innych krajach. Według raportu GTI dla Europy i innych krajów europejskich ubiegły rok był najtragiczniejszy od 1988 roku, z wyłączeniem roku 2001 - doszło wówczas do ataku na World Trade Center w USA. Za wzrost liczby ofiar śmiertelnych w Europie i krajach rozwiniętych odpowiada tak zwane Państwo Islamskie, któremu przypisuje się 75 proc. ataków terrorystycznych na tym terenie przeprowadzonych od 2014 r. Autorzy raportu zwracają także uwagę, że zmieniły się cele ataków terrorystycznych, które są "prostsze w przygotowaniu, a ich celem bardziej wrażliwe cele cywilne". Jednocześnie zwrócono uwagę, że w związku z tym, że tak zwane Państwo Islamskie słabnie, liczba ofiar w pierwszej połowie 2017 r. znacznie spadła.