Będzie to drugie spotkanie ambasadorów NATO i Rosji od czasu, kiedy Sojusz ograniczył kontakty z Moskwą po aneksji Krymu ponad dwa lata temu. Po raz pierwszy do wspólnej narady po długiej przerwie doszło w kwietniu. Sekretarz generalny Jens Stoltenberg mówił kilka dni temu w Warszawie, dlaczego zwołał Radę NATO-Rosja. "Rosja jest naszym najbliższym sąsiadem i jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Nie możemy i nie powinniśmy izolować Rosji" - mówił szef Sojuszu. Jens Stoltenberg zapewniał, że wspólna narada nie oznacza powrotu do normalnej współpracy Sojuszu z Rosją. "Nie akceptujemy i nie zaakceptujemy nielegalnej aneksji Krymu. Wzywamy Moskwę, by zaprzestała politycznego, wojskowego i finansowego wsparcia dla separatystów" - dodał. Przedstawiciele krajów NATO chcą rozmawiać z rosyjskim ambasadorem przede wszystkim o konieczności wdrożenia porozumienia z Mińska, dotyczącego zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy, a także o prowokacjach Moskwy na Bałtyku. Dyplomaci w kwaterze głównej Sojuszu spodziewają się też, że rosyjski ambasador będzie pytał o ustalenia szczytu w Warszawie. Według nich, przełomu po tym spotkaniu nie należy oczekiwać.