Ostatecznie w tej sprawie wypowie się cały Parlament Europejski w przyszłym miesiącu na sesji plenarnej. I z tym wiąże nadzieje minister środowiska Marcin Korolec. - Skład komisji do spraw środowiska jest szczególny. Wierzę w racjonalność posłów podczas posiedzenia plenarnego. Wierzę, że i tym razem projekt Komisji zostanie odrzucony - powiedział minister. Europarlament już raz, w kwietniu, odrzucił plany Komisji Europejskiej. Jednak Bruksela nie dała za wygraną i powróciła z pomysłem. Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Jacek Protasiewicz ma nadzieję, że i tym razem Bruksela polegnie, między innymi głosami chadeków. - Jestem optymistą, bo wiem, że najważniejsze grupy posłów w ramach frakcji - niemiecka, hiszpańska, nie mówiąc o polskiej, są zdecydowane, żeby odrzucić propozycję Komisji Europejskiej, a to już raz przyniosło pozytywny efekt - powiedział wiceszef Europarlamentu. Na to liczy także europoseł Konrad Szymański, który krytykuje Brukselę za jej pomysły. - Jest to sztuczne, administracyjne podwyższanie kosztów produkcji, którego być może część przedsiębiorstw nie wytrzyma. Pamiętajmy że mamy kryzys, wszyscy pracują już na ostatnim tchu, więc dokładanie przez Unię Europejską dodatkowych kosztów przemysłowi jest skrajna nieodpowiedzialnością - skomentował europoseł Szymański. Komisja Europejska chce wstrzymać sprzedaż części uprawnień do emisji dwutlenku węgla, by podnieść ich cenę. Argumentuje, że te obecne są zbyt niskie, w związku z czym firmy kupują ich bardzo dużo zamiast ograniczać emisje. Europosłowie, którzy już raz odrzucili plan Brukseli, uważają z kolei, że nie można ingerować w rynek uprawnień do emisji dwutlenku węgla, bo powinien się on sam regulować.