Sytuacja jest nadal napięta - szturmowe oddziały policji rozpędziły grupy najbardziej agresywnych demonstrantów. Trzeba podkreślić, że po raz pierwszy od ponad czterech miesięcy sobotnia demonstracja "żółtych kamizelek" w Paryżu nie odbywa się na Polach Elizejskich, bo po wielkiej serii aktów wandalizmu prefektura policji zakazała organizowania tam protestów. Tego, czy nikt nie łamie zakazu pilnują szturmowe oddziały policji, na Polach Elizejskich widać kilkadziesiąt radiowozów. Do strać demonstrantów z policją doszło również w innych miastach Francji - w tym w Lille i Montpellier. Protesty "żółtych kamizelek" w Paryżu Demonstracje "żółtych kamizelek" wymierzone są przeciwko polityce gospodarczej i społecznej prezydenta, a zwłaszcza przeciw zniesieniu podatku od wielkich fortun. Część demonstrantów domaga się ustąpienia Macrona.