Według źródeł hongkońskiej gazety do siedmioosobowego Stałego Komitetu Biura Politycznego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin (KPCh) po trwającym w Pekinie krajowym zjeździe tej partii wejdzie jeden z czterech wicepremierów Wang Yang oraz sekretarz partii w Szanghaju Han Zheng. Wcześniej "SCMP" podawał, że pozostałe miejsca w potężnym komitecie zajmą partyjny ideolog Wang Huning oraz dwóch zaufanych ludzi prezydenta Xi: Li Zhanshu i Zhao Leji. Obserwatorzy nie mają wątpliwości, że w komitecie pozostanie premier Li Keqiang, a miejsce numer jeden w najwyższym organie sterującym krajem i partią zachowa prezydent Xi Jinping, nazywany oficjalnie "rdzeniem" komitetu centralnego i najsilniejszy chiński przywódca od dziesięcioleci. Oficjalna prezentacja nowego składu Stałego Komitetu nastąpi w środę, dzień po zakończeniu XIX krajowego zjazdu KPCh. 63-letni Han Zheng, który według "SCMP" ma w komitecie zastąpić odchodzącego na emeryturę Yu Zhengshenga, prawdopodobnie w marcu przejmie również od niego funkcję szefa głównej organizacji doradczej KPCh. 62-letni Wang Yang prawdopodobnie zostanie w marcu pierwszym wicepremierem. Han jest uważany za stronnika byłego prezydenta Jiang Zemina, który mimo zaawansowanego wieku i braku formalnej funkcji wciąż uczestniczy w chińskiej polityce. W środę 91-letni Jiang przykuł uwagę dziennikarzy i fotoreporterów, ziewając i spoglądając wielokrotnie na zegarek podczas 3,5-godzinnego przemówienia Xi, otwierającego zjazd KPCh w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie. Wybór Hana nie byłby zaskoczeniem, gdyż do Stałego Komitetu przeważnie wchodził szef partii z Szanghaju - wydzielonego miasta bardzo istotnego dla chińskiej gospodarki. Niespodzianką nie byłby również awans Wang Yanga, doświadczonego administratora, który zarządzał wcześniej m.in. bogatą prowincją Guangdong i wydzieloną metropolią Chongqing. Wang uważany jest za liberała, jak na chińskie standardy, a wśród obserwatorów cieszy się sławą urzędnika otwartego, inteligentnego i obdarzonego poczuciem humoru. Niektórzy eksperci mają jednak pewne wątpliwości co do awansu Wanga, w związku z jego zapleczem politycznym. Podobnie jak premier Li Keqiang, Wang trafił do wielkiej polityki poprzez pracę w partyjnej młodzieżówce, uznawanej dawniej za wehikuł zdolny wynieść urzędników na najwyższe stanowiska. Tymczasem ostatnio Liga Młodzieży Komunistycznej zebrała ostrą krytykę ze strony prezydenta Xi za słabą organizację. Wang był jednym z głównych kandydatów typowanych do Stałego Komitetu już na poprzednim zjeździe KPCh w 2012 roku i być może wszedłby do tego organu, gdyby jego liczebności nie zmniejszono wówczas z dziewięciu do siedmiu osób. Wcześniej w tym roku w niektórych mediach pojawiały się spekulacje, że w tym roku komitet może zostać zmniejszony o kolejne dwa miejsce, ale według "SCMP" domysły te nie okażą się prawdą. Skład komitetu podawany przez hongkoński dziennik zgadza się z wcześniejszymi prognozami ekspertów, z którymi rozmawiała PAP. Największą niewiadomą było, czy wśród siedmiu najpotężniejszych ludzi w chińskiej partii znajdzie się jeden z dwóch dygnitarzy młodszego pokolenia, typowanych jako potencjalni następcy Xi w 2022 roku. Według informacji hongkońskiego dziennika ani Hu Chunhua, protegowany byłego prezydenta Hu Jintao, ani Chen Miner, stronnik Xi Jinpinga, nie wejdą do komitetu. Oznacza to zerwanie przez Xi z tradycją, która domaga się, aby kandydat szykowany do objęcia najwyższej władzy w państwie spędził najpierw pięć lat jako członek tego organu. Jeśli prognozy "SCMP" się sprawdzą, w Stałym Komitecie nie będzie żadnego dygnitarza na tyle młodego, by mógł w zgodzie z przyjętymi zwyczajami przejąć po Xi władzę w 2022 roku i sprawować ją przez dwie kadencje. Podsyci to spekulacje, że Xi może zechcieć pozostać na stanowisku po zakończeniu swojej drugiej kadencji. W tym roku w komentarzach dotyczących nowego składu najwyższego organu w KPCh nie pojawia się nazwisko żadnej kobiety. W 25-osobowym Biurze Politycznym KC zasiadają obecnie tylko dwie, przy czym wicepremier Liu Yandong przejdzie po zjeździe na emeryturę, a kariera drugiej - Sun Chunlan - nie rokuje nadziei na duży awans. Z Wuhanu Andrzej Borowiak