Spłonęło ponad dwa tysiące hektarów. W płomieniach zginął 54-letni pracownik nadleśnictwa. Prawdopodobnie sprawcą pożaru jest 27-letni Niemiec. Mężczyzna od wczoraj przebywa w areszcie. "Usłyszeliśmy hałas. Podeszliśmy do okna i zobaczyliśmy płomienie. Przestraszyliśmy się, bo były blisko" - opowiada mieszkaniec Las Indias, jednego z czterech osiedli, któremu zagroził ogień. W gaszeniu pożaru, oprócz strażaków, uczestniczą policjanci, żołnierze i ochotnicy. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-pogoda,tId,93486" title="pogoda" target="_blank">Pogoda</a> nie ułatwia akcji. Na wyspie ma być dziś 37 stopni Celsjusza. Wieje silny wiatr. Stan zagrożenia pożarami wprowadzono na wszystkich wyspach archipelagu.