Do Wicka Morskiego koło Ustki przyjechała tylko połowa z planowanej liczby żołnierzy. Czesi nie przywieźli też ciężkiego sprzętu wojskowego. Część żołnierzy została w Czechach, ponieważ są tam teraz bardzo potrzebni. Pomagają usuwać skutki powodzi. Czeskie dowództwo rozważało nawet całkowite odwołanie ćwiczeń, ale ostatecznie zdecydowano, że manewry odbędą się, ale będą krótsze. Po powrocie z ćwiczeń do kraju, żołnierze będą pomagać w usuwaniu skutków powodzi.