Ma też najwyższą stopę bezrobocia spośród wszystkich 28 krajów członkowskich i kandydujących do Unii, ale za to jeden z najniższych wskaźników inflacji. Równocześnie notuje wyższe niż w Unii, ale średnie jak na kraj kandydujący deficyty w budżecie państwa, w handlu zagranicznym i na rachunku bieżącym. Polski produkt krajowy brutto (PKB) zwiększy się o 2,5 proc., podczas gdy krajów bałtyckich o 4,5-5,5 proc., Czech o 2,8, a Węgier o 3,7 proc. Spośród kandydatów niższy wzrost od Polski odnotuje tylko Cypr (2,0 proc.). W przyszłym roku Polska przyspieszy do 3,7 proc. i zrówna się z Maltą i Słowenią - przewidują ekonomiści Komisji. Natomiast stopa wzrostu Unii sięgnie 1,3 proc. i będzie wyższa niż w Polsce tylko w Grecji i Irlandii (odpowiednio 3,6 i 3,3 proc.). Kluczowa dla Unii i dla Polski gospodarka niemiecka wzrośnie w tym roku zaledwie o 0,4 proc., w przyszłym o 2,0 proc. Komisja przewiduje, że bezrobotni będą stanowić w tym roku w Polsce 20,6 proc. ludności czynnej zawodowo. Wysokie bezrobocie mają też Słowacja (18,2 proc.) i Litwa (16,2 proc.). W Czechach wskaźnik bezrobocia sięgnie 7,0 proc., a na Węgrzech 6,2 proc. Średnie bezrobocie w Unii wyniesie w tym roku 8,0 proc. - od 3,3 proc. w Luksemburgu i 4,2 proc. w Holandii do 9,5 proc. w Grecji i 11,6 proc. w Hiszpanii. Wskaźnik inflacji sięgnie w tym roku w Polsce 1,1 proc., a w przyszłym wzrośnie do 2,3 proc. - przepowiada Komisja Europejska. Będzie to wciąż poniżej średniej dla krajów przystępujących do Unii w przyszłym roku (odpowiednio 2,7 i 3,3 proc.). W Unii inflacja ma wynieść 2,1 proc. w tym roku i 1,7 proc. w roku przyszłym, przy czym najniższa będzie w Niemczech (1,3 i 1,2 proc.).