99-książę Filip, mąż królowej Elżbiety II, zmarł w piątek rano na zamku w Windsorze, do którego powrócił 16 marca po miesięcznym pobycie w dwóch londyńskich szpitalach. Jak relacjonują brytyjskie media, zarówno przed zamkiem w Windsorze, jak i przed Pałacem Buckingham w Londynie ludzie składają kwiaty, choć Pałac Buckingham sugeruje, by z racji restrykcji koronawirusowych nie gromadzić się, a kondolencje przekazywać przez internet albo wpłacać datki na rzecz jednej z organizacji charytatywnych, którym książę Filip patronował. Na ogrodzeniu Pałacu Buckingham wczesnym popołudniu wywieszono komunikat informujący o śmierci księcia. Na wszystkich budynkach państwowych flagi zostały opuszczone do połowy masztu. Czytaj także: "<a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-ksiaze-filip-nie-zyje-maz-brytyjskiej-krolowej-elzbiety-ii-z,nId,2416698#iwa_source=special" target="_blank">Jego Królewska Wysokość odeszła spokojnie dziś rano"</a>