"Tuż przed godziną 14 Łukasz Chrzanowski w trakcie zejścia odpadł od ściany i po 200-300 m zsuwania się w lodowo-śnieżnym terenie wpadł do szczeliny. W momencie upadku zespół ratunkowy w składzie Paweł Karczmarczyk i <a class="db-object" title="Kacper Tekieli" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kacper-tekieli,gsbi,2625" data-id="2625" data-type="theme">Kacper Tekieli</a> znajdował się około 150 m od szczeliny. Po dotarciu zespołu ratunkowego do miejsca upadku Łukasz wykazywał jeszcze oznaki życia, jednak wskutek poważnych obrażeń poniesionych w trakcie upadku, mimo podjętych działań reanimacyjnych, Łukasz Chrzanowski zmarł" - poinformował Polski Związek Alpinizmu. "Niestety mimo wielodniowej akcji, ofiarności członków wyprawy, pilotów i ratowników indyjskich przegraliśmy walkę o życie Łukasza" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie PAZ. Nieudana akcja ratownicza W czwartek w godzinach południowych PAZ informował, że w poniedziałek Kukurowski i Chrzanowski utknęli w ścianie Shivlingu w partiach podszczytowych drogi czeskiej na wysokości 6300 m. W nocy Kukurowski stracił przytomność i, mimo podania odpowiednich leków, już jej nie odzyskał. Następnego dnia zmarł. Wówczas Chrzanowski decydował się wycofać ze ściany zjazdami. W akcji ratowniczej, dzięki pomocy polskiego konsula w New Delhi, brał udział helikopter indyjskiej policji, który w środę zdołał zlokalizować Kukurowskiego i Chrzanowskiego. Jednak pilot po przeanalizowaniu panujących warunków nie zabrał tego drugiego ze ściany, twierdząc, że parametry nośne helikoptera nie pozwalają na zatrzymanie maszyny w wolnym zwisie na tej wysokości. Również sprowadzony później helikopter Sił Powietrznych Indyjskiej Armii nie był zdolny do wykonania takiego zadania. Obaj mężczyźni byli członkami ośmioosobowej wyprawy PZA, którą kierował Paweł Karczmarczyk.