Na rzymskim lotnisku Fiumicino obowiązywały w związku z przyjazdem, a następnie odlotem papieża, najwyższe środki bezpieczeństwa. Kwestia bezpieczeństwa będzie wyjątkowo ważna w czasie całej afrykańskiej podróży papieża i wizyty w trzech krajach, gdzie dochodzi do aktów przemocy i terroru. Do tej pory żadnej z pielgrzymek papieża nie towarzyszyła tak napięta atmosfera. Podkreśla się, że szczególne obawy związane są z pobytem w pogrążonej w konflikcie Republice Środkowoafrykańskiej. W Kenii władze obawiają się zamachu ze strony islamistów z organizacji AL-Szabab. W środę po południu Franciszek przybędzie do stolicy Kenii, Nairobi. Złoży wizytę w Pałacu Prezydenckim i spotka się z przedstawicielami wszystkich władz kraju, do których wygłosi przemówienie. Pojedzie także do slumsów i odprawi mszę na stadionie. 27 listopada będzie już w Ugandzie. W Namugongo odprawi mszę w kościele wybudowanym ku czci męczenników. Natomiast w Kampali - stolicy kraju - weźmie udział w spotkaniu młodzieży. Tam będzie też specjalna część na spotkanie z wyznawcami innych religii. 29 listopada papież odwiedzi stolicę Republiki Środkowoafrykańskiej, Bangui. Uda się tam do meczetu i wygłosi ważne i wyczekiwane przemówienie o rozmowach chrześcijan z muzułmanami. Ksiądz Marcin Dąbrowski mówi, że tamtejsi wierni bardzo liczą na słowa pocieszenia od Franciszka. W RŚA od lat trwa konflikt między chrześcijanami i muzułmanami. O papieskiej wizycie w meczecie mówi się, że to najniebezpieczniejszy punkt całej pielgrzymki. Strona watykańska oświadczyła, że nie wyklucza drobnych zmian w programie wizyty, jeśli okażą się one konieczne ze względów bezpieczeństwa.