W wywiadzie, nadanym w niedzielę wieczorem Bin Laden junior, który ożenił się z 52-letnią Brytyjką, podkreślił, że swego ojca widział po raz ostatni w 2000 lub 2001 roku. - Kiedy doszło do ataku na World Trade Center byłem w Arabii Saudyjskiej i czułem wielki żal z powodu wszystkich ofiar - zapewnił Omar Bin Laden podczas rozmowy, nagranej w Kairze. Poinformował, że porzucił obóz w Afganistanie, w którym dorastał. Dodał : "Wstąpienie do tego obozu to nie był mój wybór, ale znalazłem siłę, by uciec, a mój ojciec przyjął to do wiadomości". - Zabijanie cywilów jest nie do przyjęcia, a muzułmanie powinni to powiedzieć. Nie wierzę w wojnę, ale mój ojciec nie jest potworem - oświadczył młody Bin Laden. Wspominał również: "Kiedy byliśmy mali, ojciec uczył nas, że różnorodność religijna to bogactwo. W domu mówiło się o Palestynie, ale Zachód nie był diabłem". - Mimo mojego nazwiska, w Europie byłem zawsze traktowany z szacunkiem - zapewnił. Ujawnił też, że organizuje marsz na rzecz pokoju w północnej Afryce. Zapytany zaś, jaki był jego ojciec, odparł" "Mój ojciec ma bardzo miękkie serce".