Dubajskie linie lotnicze poinformowały na Twitterze, że wobec "około 10 pasażerów" lotu EK203 władze sanitarne zastosowały środki ostrożności, nie podając ich charakteru. Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób przekazało natomiast inne dane, utrzymując, że na objawy chorobowe, m.in. kaszel i gorączkę, skarżyło się około 100 pasażerów samolotu, z których część przewieziono do szpitali. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dwupokładowy Airbus A380 to największy na świecie samolot pasażerski. Z Dubaju do Nowego Jorku leciało nim ponad 520 osób. Maszynę odholowano na obrzeże lotniska, tak, aby władze mogły ocenić sytuację. Osobom, które czuły się dobrze, pozwolono na kontynuowanie podróży. Według Erica Phillipsa, rzecznika władz Nowego Jorku, może chodzić o epidemię grypy. Stacje telewizyjne w swoich relacjach z lotniska JFK w Nowym Jorku pokazywały wiele karetek pogotowia znajdujących się w pobliżu samolotu. Nowojorskie media podały z kolei, że pasażerowie zostali objęci kwarantanną. Jeden ze zdrowych pasażerów napisał na Twitterze, że kazano im pozostać na pokładzie.