Według nowojorskiego Departamentu Policji (NYPD) do incydentu doszło około godziny 15.45 miejscowego czasu. Niezidentyfikowany mężczyzna zaczął strzelać w katedrze. Wezwani funkcjonariusze postrzelili go, został przewieziony w stanie krytycznym do pobliskiego szpitala. Cytowany przez agencję Reuters rzecznik NYPD sierżant Edward Riley, powiedział, że "bandyta strzelał do policji, ale żaden z funkcjonariuszy nie został ranny". Do zajścia w katerze doszło po koncercie bożonarodzeniowym. "To był po prostu piękny koncert, a na koniec ta osoba zaczęła strzelać. Wszyscy są w szoku. (...) Strzelający mógł zabić wiele osób. Były tu setki ludzi, a on strzelił co najmniej 20 razy" - mówiła dziennikowi "New York Times" rzeczniczka katedry Lisa Schubert. Cytowała też wypowiedzi widzących napastnika ludzi mówiących, że strzelał w powietrze i krzyczał: "Po prostu mnie zabij". Urzędnicy miejscy stwierdzili, że nie mają żadnych raportów o obrażeniach cywili. Katedra Diecezji Episkopalnej Nowego Jorku ma ponad 125 lat i jest jednym z największych kościołów na świecie. Jej budowa rozpoczęła się w 1892 roku i wciąż nie została w pełni ukończona. "Z kościołem było związanych wielu nowojorskich luminarzy. Prezydent Franklin Delano Roosevelt był jego powiernikiem, stał się miejscem nabożeństw żałobnych lalkarza Jima Hensona i choreografa Alvina Aileya. Przez lata gościł wielu mówców min. Nelsona Mandelę z RPA i arcybiskupa Desmonda Tutu" - przypomniała agencja AP. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)